Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wszystko dzięki ojcu

25 czerwca 1994 | Sport | MŻ

Wimbledon '94: Bruguera wciąż gra

Wszystko dzięki ojcu

Kończy się pierwszy tydzień Wimbledonu, a Sergi Bruguera jeszcze gra. W piątek, w trzeciej rundzie pokonał groźnego na trawie, z uwagi na świetny serwis, Francuza Jeana-Philippe'a Fleuriana. Następnym rywalem Bruguery będzie Michael Chang. Spotkają się więc gracze, którzy dotychczas pod jednym względem się zgadzali: trawa dobra jest dla koni, a nie do gry w tenisa. Arantxa Sanchez-Vicario nieznacznie modyfikuje to twierdzenie dodając, że krowy również lubią trawę. Tak się jednak składa, że gdy wielu superfachowców od gry na szybkich nawierzchniach (Stich, Edberg, Courier, Graf) już pożegnało się z turniejem, ci którzy wyrażają się o trawie z taką pogardą, wciąż grają. Bruguera twierdzi, że przyjechał do Londynu przede wszystkim dzięki ojcu -- trenerowi. "To on zawsze powtarzał, że mogę wygrywać na wszystkich nawierzchniach. Przekonywał mnie, iż powinienem grać w Wimbledonie. Długo się przeciwko temu opierałem. Te trzy zwycięstwa były mi bardzo potrzebne, teraz już bardziej w siebie wierzę. Michael Chang to nie Ivanisevic ani Sampras. Z tymi zawodnikami wolałbym spotykać się na innej nawierzchni" -- powiedział Sergi Bruguera.

Bardzo szybko odpadł pogromca Edberga, Duńczyk Kenneth Carlsen. Po przegraniu...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 201

Spis treści
Zamów abonament