Beczka, kobra, pętla
Beczka, kobra, pętla
FOT. JACEK DOMIŃSKI
Skarbnik Unii Wolności. Razem ze Zbigniewem Bujakiem zakładał "Solidarność" w "Ursusie". Dzisiaj, podobnie jak Bujak, nie ma wstępu do fabryki. Jest posłem na Sejm już czwartą kadencję. Z wykształcenia technik elektromonter, skończył technikum kolejowe. W życiu codziennym bardzo lubi korzystać z różnych urządzeń technicznych. Nie tylko mówi o samolotach, ale opowiada o nich całym ciałem.
Czy zna pan mit o Ikarze?
- Znam, wszyscy czytaliśmy o nim w szkole. To rozpalało wyobraźnię chłopców. Kilka lat później przymierzałem się nawet, by latać zawodowo. Napisałem list do szkoły w Dęblinie. Tylko że wówczas jedyną drogą było wojsko. I uznałem, że nie bardzo "mieszczę się" w dyscyplinie wojskowej, więc nie poszedłem. Zapisałem się za to do aeroklubu.
Przypadek Ikara tak pana zafascynował?
- Bardzo lubię przestrzeń, szybkość. Lubię jeździć, latać, korzystać z wszystkiego, co posuwa mnie do przodu. Gdybym mógł, robiłbym to choćby na drzwiach od garażu lub hangaru.
Byłem nawet maszynistą, prowadziłem pociągi. Zawodowo, przez pięć lat. Ale zawsze marzyłem o lataniu. Przeczytałem wszystkie ważniejsze książki o lotnictwie.
I w wieku 46 lat stara się pan...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta