Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Beczka, kobra, pętla

06 sierpnia 1998 | Magazyn | ma.s.
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Rozmowa Małgorzaty Subotić ze Zbigniewem Janasem

Beczka, kobra, pętla

FOT. JACEK DOMIŃSKI

Skarbnik Unii Wolności. Razem ze Zbigniewem Bujakiem zakładał "Solidarność" w "Ursusie". Dzisiaj, podobnie jak Bujak, nie ma wstępu do fabryki. Jest posłem na Sejm już czwartą kadencję. Z wykształcenia technik elektromonter, skończył technikum kolejowe. W życiu codziennym bardzo lubi korzystać z różnych urządzeń technicznych. Nie tylko mówi o samolotach, ale opowiada o nich całym ciałem.

Czy zna pan mit o Ikarze?

- Znam, wszyscy czytaliśmy o nim w szkole. To rozpalało wyobraźnię chłopców. Kilka lat później przymierzałem się nawet, by latać zawodowo. Napisałem list do szkoły w Dęblinie. Tylko że wówczas jedyną drogą było wojsko. I uznałem, że nie bardzo "mieszczę się" w dyscyplinie wojskowej, więc nie poszedłem. Zapisałem się za to do aeroklubu.

Przypadek Ikara tak pana zafascynował?

- Bardzo lubię przestrzeń, szybkość. Lubię jeździć, latać, korzystać z wszystkiego, co posuwa mnie do przodu. Gdybym mógł, robiłbym to choćby na drzwiach od garażu lub hangaru.

Byłem nawet maszynistą, prowadziłem pociągi. Zawodowo, przez pięć lat. Ale zawsze marzyłem o lataniu. Przeczytałem wszystkie ważniejsze książki o lotnictwie.

I w wieku 46 lat stara się pan...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1458

Spis treści
Zamów abonament