Zagęszczenie
Zagęszczenie
RYS. ANDRZEJ JACYSZYN
W dawnych, surowych czasach przychodzili urzędnicy z kwaterunku i mówili lokatorom lub właścicielom: trzeba by was zagęścić. I przysyłali jakąś biedną rodzinę z pięciorgiem dzieci, które pijany ojciec bił na zmianę, albo faceta grającego na trąbie w ochotniczej straży pożarnej. Życie wielu ludzi stawało się tak przezroczyste, jakby trzymano ich ustawicznie pod rentgenem. I równie uciążliwe.
Zdarzało mi się wylądować w szpitalu, gdzie w jednej salce koczowało ośmiu pacjentów, w tej liczbie pięciu szczęśliwych, ponieważ "awansowano ich z korytarza"; odpoczywałem też na wczasach w pokojach sześcioosobowych (w domu "Mars" w Międzyzdrojach przy promenadzie, gdzie wiele lat później nasi wybitni artyści mieli odcisnąć swe dłonie). To są przykłady zagęszczeń przymusowych, wynikających po części z niedostatku, po części zaś z niejasnych koncepcji na temat dobroczynnych skutków życia w masie i pod kontrolą masy.
Jednak znacznie bardziej istotne są zagęszczenia samorzutne i dobrowolne, od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta