List otwarty do Pani U. Z. i Pana E. B.
SPORT I RESZTA
List otwarty do Pani U. Z. i Pana E. B.
ANDRZEJ ZIEMILSKI
Przykro mi, że mój felieton "Niechęć i niewiara" został przez Państwa odczytany jako pochwała tępego sportowego wyczynu w szkole i krytyka programu adresowanego także do mało sprawnych dzieci.
Niech mi Państwo uwierzą, w mej lwowskiej szkole nie należałem do talentów ani do atletów. Byłem bardzo miernym sportowcem, może z wyjątkiem narciarstwa (ale to zawdzięczałem rodzicom) . W grach (Boże mój, te "dwa ognie", z mora mych gimnazjalnych lat. .. !) , jeszcze po latach przyjaciele z warszawskiej drużyny koszykówki AZS, półżartem pokazywali mnie jako przykład antytalentu. Ale już byłem w tym wieku, że mnie to specjalnie nie martwiło.
W mym tekście popełniłem chyba poważny błąd: należało ująć w cudzysłów "niezgułę", "ciamajdę" i "niezgrabiasza". Trzeba było dać do zrozumienia, że epitety te i we mnie ongiś trafiały.
Nie będę wchodził w biograficzne szczegóły. Ale w 1962 roku, kiedy byłem już doświadczonym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta