Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Koniec kariery nie był trudny

17 października 1998 | Gazeta | MJ

ROZMOWA

Kazimierz Zimny, brązowy medalista olimpijski, dyrektor COS w Cetniewie

Koniec kariery nie był trudny

: Był pan jedną z gwiazd wunderteamu. Średnie pokolenie doskonale pana pamięta i lubi. Za wytrwałość, upór, za to, że jest pan twardy. Pamiętają tę charakterystycznie przekrzywioną głowę. Minęło trzydzieści lat, a pan nadal ściga się z Grodotzkym. Jak pan skończył ze sportem?

KAZIMIERZ ZIMNY S_ m_ a_ l_ l_ C_ a_ p_ s

: Zostałem wyrzuco-

ny.

Jak to? Przez kogo?

Wezwano mnie do GKKFiT. Dano mi nagrodę -- aparat fotograficzny i podziękowano za zasługi. To było jednoznaczne.

Czym pan się naraził?

Przestałem być potrzebny. Długi czas byłem tempowcem. Wie pan, to taki zawodnik, który dyktuje tempo i ciągnie za sobą innych. I ja ciągnąłem. Tak podnosiła się przeciętna wyników w kraju. Dziesiątki, pięćdziesiątki, setki szły w górę. Ale w pewnym momencie kariery to się zmieniło. Poprawiłem finisz i przestałem biegać na tempo. Przestałem podciągać innych. Przeciętne wyników spadły. No to Kazio zaczął przeszkadzać. Kazio hamował rozwój.

Koniec kariery to trudny moment.

Nie dla mnie. Dla mnie nie był trudny. Ja cały czas pracowałem. Trenowałem i jednocześnie pracowałem na dwóch etatach. Byłem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1520

Spis treści
Zamów abonament