Łydki zamiast silników
Niekonwencjonalny napęd
Łydki zamiast silników
KRZYSZTOF KOWALSKI
Odwiecznym marzeniem człowieka było prześcignięcie wiatru, tymczasem nie był on wstanie nawet dogonić królika kicającego z prędkością 40 km/ godz. Znakomity sprinter, biegnąc 100 metrów w znakomitym czasie 10 sekund (aktualnie nie ma w Polsce takiego asa) osiąga średnią prędkość zaledwie 36 km/ godz. Z niewielkimi wyjątkami, ssaki są szybsze od przedstawicieli gatunku homo sapiens, na przykład gazela potrafi pędzić 96 km/ godz. Niewiele jest przesady w twierdzeniu, że -- nie licząc dżdżownic, kreta ijeża -- wszystko, co się rusza, ćwierka i bzyka, przewyższa nas chyżością, na lądzie, w powietrzu i w wodzie. A jednak, paradoksalnie, właśnie na lądzie, w powietrzu i w wodzie ludzie uparcie usiłują konkurować z "autochtonami", i to nie za pomocą silników, lecz własnych mięśni. Z jakimi rezultatami?
Doścignąć leoparda
Bicykl, XIX-wieczny wynalazek, pod koniec minionego stulecia udoskonalony iwprowadzony do masowej produkcji w Anglii przez firmę Rover, umożliwił osiąganie niezwykłej jak na człowieka szybkości -- 40 kilometrów wjeździe godzinnej. W 1914 roku Szwajcar Oscar Egg przepedałował w ciągu godziny 44, 2 km. W 1939 roku rekordowe osiągnięcie wynosiło już 50, 5 km. Od tamtej pory wciąż ponawiane są próby konstruowania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta