Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Państwo czynne do 15. 00

15 marca 1999 | Kraj | AS

SUPRAŚL

W pewnymmomencie nawet spokojni ludzie mają dość. Są w stanie zrobić wszystko, byleby tylko poczuć się bezpieczniej

Państwo czynne do 15. 00

ANDRZEJ STANKIEWICZ

Dziś już nikt nie dojdzie, jak było naprawdę. Wiadomo tylko, że Adam L. stracił palec, a Zenon H. został dwa razy ciężko pobity. Dwóch młodych ludzi, podejrzewanych przez ulicę o kradzieże, aresztowała policja. Dwóch pozostałych boi się wrócić do Supraśla.

Supraśl nie jest żadnym nadzwyczajnym miejscem. To małe 7-tysięczne miasteczko w okolicach Białegostoku, urokliwie rozrzucone wśród lasów. Ludzie spokojni, życzliwi. Co się stało, że postanowili sami wymierzyć sprawiedliwość podejrzewanym o kradzieże przestępcom? Iże posunęli się do metod niczym się od przestępstwa nie różniących?

Czterech robi zło

Kiedy się patrzy na statystykę przestępstw, w Supraślu liczby prezentują się dość ładnie. Przez pierwsze dwa miesiące 1997 roku jedno włamanie, rok później -- 5 włamań, w tym roku -- 13. To mało. Mało jak na statystykę jakiejkolwiek komendy policji w Białymstoku, Warszawie czy Gdańsku. Ale dla Supraśla to dużo. Bardzo dużo. No i wzrost ogromny -- trzynastokrotny w ciągu dwóch lat.

-- Jak oni siedzieli, to był spokój -- to zdanie można usłyszeć z ust każdego przygodnie spotkanego...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1646

Spis treści
Zamów abonament