Wykopiemy wielką rurę
WYCZAŁKOWO
Torując drogę dla gazociągu jamalskiego, policjanci strzelali do uzbrojonych w kosy Skowrońskich
Wykopiemy wielką rurę
ANDRZEJ STANKIEWICZ
Na amatorskim filmie wideo nie widać, kto strzela. Operator nałykał się gazu łzawiącego i sfilmował tylko swój nieskoordynowany marsz z obiektywem skierowanym w brunatną ziemię. To właśnie o dostęp do niej kilkanaście sekund wcześniej uzbrojeni w postawione na sztorc kosy Skowrońscy starli się z policjantami. Kiedy kamerzysta odzyskał panowanie nad sprzętem, bracia Skowrońscy stali już z podniesionymi rękami, a policjanci podbiegali, by chwilę później powalić ich na ziemię i zakuć w kajdanki.
Skowrońscy przechowują kasetę z wydarzeń na ich gruntach jak relikwię. Znają ją już na pamięć, więc wiedzą, kiedy przewinąć, żeby pokazać co bardziej pikantne momenty i dłużyznami nie nudzić gościa z Warszawy.
Na przykład taka scena: egzekutor rozmawia przez telefon komórkowy ze starostą powiatu. -- Chciałbym podpory moralnej. Może by pan przyjechał -- mówi ze spuszczoną głową, nerwowo wiercąc nogą dziurę w ziemi. -- Mam problemy z podjęciem decyzji. Się puści siły, a jak to będzie wyglądało?
Albo inna: Andrzej Skowroński łapie za rękę swojego ojca i ciągnie go wstronę policjantów: -- Oświadczam, że ojciec ma raka krtani, nie może mówić. Użycie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta