Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Więcej nie znaczy gorzej

29 lipca 1994 | Świat | PK

Rozmiary ludzkiej populacji nie wpływają negatywnie na rozwój ekonomiczny i jakość życia

Więcej nie znaczy gorzej

Niepokój o tempo przyrostu ludności na Ziemi nie jest niczym nowym. W drugim wieku naszej ery chrześcijański teolog Tertulian rozejrzał się wokół Kartaginy i powiedział: "Niepokoi nas mnożąca się ludzkość. Nasza liczebność jest zagrożeniem dla świata, który z trudem może nas utrzymać".

Dwieście lat później święty Jeremiasz zanotował, że "świat jest już zapełniony, a zaludnienie jest za wielkie". Współczesne zaniepokojenie wzrostem populacji rozpoczął w końcu XVIII w. Thomas Malthus swym "Esejem o zasadach populacji". Za jego czasów na Ziemi żył niecały miliard ludności. Teraz jest nas ponad pięć razy więcej. Ludzie żyją dłużej i zdrowiej niż dawniej. Jak to możliwe?

Błąd w przewidywaniach

Malthus przewidywał, że ludność będzie wzrastać w tempie geometrycznym. Tak jednak się nie dzieje. Ekonomista Julian Simon zauważa, że populacja wzrasta w odpowiedzi na lepsze warunki gospodarcze i zdrowotne. Wzrost ten następnie spada, aż do "kolejnej wielkiej fali".

Ale Malthus nie musi martwić się błędem w swoich przewidywaniach. Prorocy apokalipsy, którzy nastali po nim, nie byli wcale lepsi. Dzisiaj trudno uwierzyć, że w latach trzydziestych...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 230

Spis treści
Zamów abonament