Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Malarz, któremuskradziono duszę

22 kwietnia 1999 | Świat | PR

UCHODECY

Profesor Osman Mejzinolli zna wielu ludzi, którzy mogą opowiedzieć o tym, co spotkało ich w Kosowie

Malarz, któremuskradziono duszę

ODSPECJALNYCHWYSłANNIKOW "RZ"

PAWEł RESZKA (TEKST) P IOTR KOWALCZYK ( ZDJęCIA) Człowiek w masce powiedział: "Dawaj 100 marek i wyłaź z samochodu". Młody, czarnowłosy chłopak Burim Rashidi wyciągnął pieniądze i posłusznie wyszedł z auta. Wtedy padł strzał. -- Nie żyje, zabili go! -- zaczęli krzyczeć ludzie. Matka Burima zemdlała.

Na historię Burima udało mi się trafić dzięki Osmanowi Mejzinollemu, malarzowi, wykładowcy Akademii Sztuk Pięknych w Prisztinie. Profesor mieszka teraz w namiocie w obozie dla uchodźców z Kosowa w macedońskiej wiosce Neproszteno. Mimo trudnych warunków nosi się z klasą, jak artyści: czarny beret, szara koszula, opadająca na luźne spodnie. Do tego dobrze utrzymana siwa broda i kręcone włosy. W obozie Osman Mejzinolli jest postacią znaną i szanowaną -- założył szkołę podstawową dla małych uchodźców.

-- Pierwszego dnia przyszło 50 uczniów, drugiego 100, dziś przychodzi 800 dzieci. "Zatrudniamy" 12 nauczycieli, w tym 4 z tytułami profesora -- mówi. Osman Mejzinolli zna więc wielu ludzi, którzy mogą opowiedzieć o tym, co spotkało ich w Kosowie.

Namiot I: Zagłada wioski...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1678

Spis treści
Zamów abonament