Trzeba się zawziąć
Trzeba się zawziąć
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
Od października 1998 roku rzecznik interesu publicznego. Na to stanowisko powołał go Adam Strzembosz, I prezes Sądu Najwyższego, w ostatnim dniu swego urzędowania. Następca Strzembosza Lech Gardocki chciał tę decyzję unieważnić. Po kilkunastu dniach wycofał się z tego zamiaru. Wkrótce po powołaniu Nizieński mówił: "Lustracja jest koniecznością. Już czas najwyższy, żeby sprawowali władzę ludzie bez skazy. Jeżeli nie rozliczymy przeszłości, na kierowniczych stanowiskach będą ludzie nieuczciwi, nieetyczni". Ma 71 lat. Studiował prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Był sędzią sądu powiatowego i wojewódzkiego. W 1990 roku został sędzią Sądu Najwyższego.
Co jest, pana zdaniem, lepsze: hantle, sprężyny czy skakanka?
- Skakanka w mieszkaniu jest trudna do użycia. Ja ćwiczę codziennie za pomocą hantli, ewentualnie także sprężyny. Sprężynę można łatwo przewieźć, więc gdy wyjeżdżam gdzieś poza Warszawę, biorę właśnie sprężynę. Najlepsze są jednak hantle.
Jakich hantli pan używa?
- Pięciokilogramowych. Przecież nie będę używał dziecięcych. Stać mnie na to, aby "piątkami" robić codzienną, poranną gimnastykę. Od takiej gimnastyki jestem uzależniony od czasu zakończenia czynnego uprawiania sportu. Bez tego nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta