Szaleńcy z Frisco
Szaleńcy z Frisco
Cesarz Norton I. FOT. THE BANCROFT LIBRARY
Gdy spojrzeć na mapę Stanów Zjednoczonych, San Francisco znajduje się na lewo od reszty Ameryki. I tak jest zresztą nie tylko na mapie. Mieszkańcy tego urokliwego miasta na co dzień podkreślają swą odrębność. Są dumni z liberalnego charakteru swojego środowiska, które odróżnia ich od wszystkich innych amerykańskich metropolii. Dlatego też z wyjątkową cierpliwością i z humorem odnoszą się do szaleńców, wariatów, wszelkiego rodzaju nawiedzonych i odmieńców, którzy okupują chodniki i szukają zrozumienia wśród przechodniów.
W centrum miasta, na placu Embarcadero, gdzie rozpoczyna się trasa kolejki linowej wspinającej się na wzgórza California Street, od lat siedzi na ławce nienagannie ubrany mężczyzna, w bliżej nieokreślonym wieku i, ku zdziwieniu zagranicznych turystów, straszliwie wyje. Siedzi sobie na ławce i krzyczy. Turyści starają się dociec, o co temu biednemu Amerykaninowi chodzi. Niektórzy z nich dziwią się, że w samym centrum miasta ktoś może się tak wydzierać, że mu się na to pozwala i że nikt sobie z tego nic nie robi.
Krzyczący mężczyzna.
Na plac Embarcadero podjeżdża kolejny wagonik kolejki. Wysiada motorniczy, po nim konduktor. Obaj witają ryczącego mężczyznę ze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta