Krykiet roznosząkomary
INDIE -- PAKISTAN
Tę grę wymyślili Anglicy i dlatego jest specyficzna
Krykiet roznosząkomary
TADEUSZ MILLER
Nic nie wywołuje większych emocji w Indiach i w Pakistanie niż mecz krykieta. Może poza wojną. Dlatego każda seria rozgrywek indyjsko-pakistańskich powoduje neurotyczne napięcie. Nie szkodzi, że kogoś krykiet nie interesuje. Czuje go, chce czy nie chce, w powietrzu, na ulicy, w szkole, autobusie, na targu, przez sen. Krykiet roznoszą komary. Jest wszędzie.
Najpierw kilku dżentelmenów z każdej drużyny przechadza się godnie tu i tam po zielonej murawie. Są nieskazitelnie ubrani -- a przynajmniej byli w czasach, kiedy sport uprawiali dżentelmeni, a nie zawodowcy. Kiedy znudzi im się spacer, to decydują się chwilę postać. Jeden z nich pociera piłeczką w okolicy intymnej w celu bliżej nieznanym. Pociera i pociera. Później, skończywszy pocieranie, rzuca nią, po krótkim rozbiegu, w kierunku osobnika zaopatrzonego w szeroki kij i ochraniacze na goleniach....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta