Nie ma Peciu, niech żyje Peja
Z miasta uciekli prawie wszyscy Serbowie. Włoscy żołnierze nie byli w stanie ich ochronić.
Nie ma Peciu, niech żyje Peja
Policja potrzebna od zaraz
W prawosławnym monastyrze niedaleko centrum Peciu ojciec Jovan Culiberk pochował niedawno dwie kobiety. Marica Mirić ze wsi Belo Pole, została zgwałcona i zamordowana. (Na zdjęciu - jej rozpaczająca matka.) Milevę Vujoszević zastrzelono w Peciu, w jej własnym domu.
(C) AP
PAWEŁ RESZKA
z Prisztiny
Dom Albańczyka Besima Shali w Peciu. W kuchni na białej ścianie rozpryśnięte setki kropelek krwi. Tu najprawdopodobniej Serbowie poderżnęli komuś gardło. Jeszcze straszniejszy jest pokój stołowy. Na ścianie wielkie krwawe litery: "NATO - mordercy. Zabijają serbskie dzieci". Najwyraźniej mordercy zanurzyli dłonie we krwi i odcisnęli je poniżej, jak gdyby chcieli zostawić swój podpis.
"Peć (po albańsku Peja), miasto położone w dolinie, między Podgoricą a Prisztiną. Przyjazne, nie odwiedzane przez turystów miasto z malowniczymi domkami. Kilka nowoczesnych budowli. Kosowscy Albańczycy w białych czapkach, a ich kobiety w ludowych strojach tłoczą się na ulicach (...). Na jezdniach konne wozy wyładowane towarami oraz sporo żebraków" - "Eastern Europe", Lonely Planet, styczeń 1999 r.
W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta