Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie ma Peciu, niech żyje Peja

01 lipca 1999 | Świat | PR
źródło: Nieznane

KOSOWO

Z miasta uciekli prawie wszyscy Serbowie. Włoscy żołnierze nie byli w stanie ich ochronić.

Nie ma Peciu, niech żyje Peja

Policja potrzebna od zaraz

W prawosławnym monastyrze niedaleko centrum Peciu ojciec Jovan Culiberk pochował niedawno dwie kobiety. Marica Mirić ze wsi Belo Pole, została zgwałcona i zamordowana. (Na zdjęciu - jej rozpaczająca matka.) Milevę Vujoszević zastrzelono w Peciu, w jej własnym domu.

(C) AP

PAWEŁ RESZKA

z Prisztiny

Dom Albańczyka Besima Shali w Peciu. W kuchni na białej ścianie rozpryśnięte setki kropelek krwi. Tu najprawdopodobniej Serbowie poderżnęli komuś gardło. Jeszcze straszniejszy jest pokój stołowy. Na ścianie wielkie krwawe litery: "NATO - mordercy. Zabijają serbskie dzieci". Najwyraźniej mordercy zanurzyli dłonie we krwi i odcisnęli je poniżej, jak gdyby chcieli zostawić swój podpis.

"Peć (po albańsku Peja), miasto położone w dolinie, między Podgoricą a Prisztiną. Przyjazne, nie odwiedzane przez turystów miasto z malowniczymi domkami. Kilka nowoczesnych budowli. Kosowscy Albańczycy w białych czapkach, a ich kobiety w ludowych strojach tłoczą się na ulicach (...). Na jezdniach konne wozy wyładowane towarami oraz sporo żebraków" - "Eastern Europe", Lonely Planet, styczeń 1999 r.

W...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1737

Spis treści
Zamów abonament