Najmłodsza i najmniejsza
Najmłodsza i najmniejsza
: Czym jest dla pani tenis po tylu latach spędzonych na kortach -- pasją, sposobem na życie czy poprostu pracą?
ARANTXA SANCHEZ-VICARIO:
Wszystkim po trochu. Pochodzę z tenisowej rodziny, urodziłam się prawie z rakietą w dłoni. Tak naprawdę nie miałam wyboru: musiałam robić to, co bracia, czyli grać w tenisa. Pierwszą rakietę dostałam do ręki w wieku trzech lat, później szybko zaczęłam wygrywać turnieje we wszystkich kategoriach wiekowych i tak to się zaczęło. Zawsze byłam najmłodsza i najmniejsza. Pierwsze mistrzostwo Hiszpanii wygrałam w wieku piętnastu lat i zostałam zawodową tenisistką, już czternaście lat temu. W czołowej światowej dziesiątce jestem od dwunastu lat, byłam też numerem 1, a więc był to dobry wybór.
Ale przeżywała pani również trudne chwile, długie miesiące bez zwycięstw. ..
Tak, ale jedynie wówczas, gdy byłam kontuzjowana lub przemęczona. Wtedy właśnie przekonałam się, że jestem tylko człowiekiem, że moje ciało nie jest niezniszczalne. Jesienią ubiegłego roku i wiosną nie mogłam grać z powodu kontuzji nadgarstka i dopiero po turnieju w Kairze forma wróciła.
Pani dzieciństwo było więc szczęśliwe w porównaniu np. z Graf, Capriati czy Pierce, których ojcowie bezwzględnie wymagali posłuszeństwa od zaprogramowanych na tenisistki córek?
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta