Z plecakiem przy piersi
W wakacje kieszonkowcy kradną w biały dzień
Z plecakiem przy piersi
Przy kasie, podczas wsiadania do pociągu, w korytarzu i w przedziale - wszędzie podróżny może zostać okradziony przez sprytnych kieszonkowców. Policja ich nie łapie, Służba Ochrony Kolei jest bezradna. Pasażer musi chronić się sam.
- Zostałam okradziona w porannym ekspresie z Bydgoszczy do Warszawy. Zdałam sobie z tego sprawę dopiero na dworcu w Warszawie, kiedy chciałam zapłacić za kawę - opowiada zdenerwowana pasażerka. - Nie mam pojęcia, kiedy to się stało, może wtedy, gdy przysnęłam na chwilę gdzieś między Toruniem a Kutnem? Ten przypadek jest jednym z kilku tysięcy odnotowanych co roku przez policję kradzieży w pociągach. Nie wiadomo, ilu kradzieży nie zgłoszono.
Konduktorzy znakomicie znają złodziei jeżdżących pociągami i grasujących na peronach. - Są to duże, minimum pięcio-, ośmioosobowe grupy, doskonale zorganizowane, w zetknięciu z którymi okradany nie ma szans - mówi kierownik pociągu "Neptun" Krzysztof Siwiński. -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta