Trudne drogi polskiej konkurencyjności
Źródłem sukcesu firmy są jej klienci
Trudne drogi polskiej konkurencyjności
RYSZARD STOCKI
Kiedy wojska jankesów wkraczały w regularnym szyku, przy dźwięku bębnów i trąbek na terytoria Indian, ci ostatni musieli mieć ich za głupców. Wojska te łamały wszelkie zasady sztuki wojennej jakie Indianie poznawali od pokoleń. Do wroga należy się zbliżać po cichu, niezauważenie. Należy mieć na sobie strój ułatwiający maskowanie, należy zrobić wszystko, żeby atakowany nie wiedział, ilu ma przed sobą wrogów.
Historia wojen zna setki podobnych zdarzeń. Niejednokrotnie bywa, że silniejsi przegrywają ze słabszymi, bo ich nie doceniają. To niedocenianie nie dotyczy wyłącznie sfery militarnej. Podobne sceny rozgrywają się w gospodarce. Od wieków obserwujemy różnorodne podstawy rozwoju gospodarczego. Powszechnie uważa się, że w epoce feudalnej źródłem konkurencyjności była ziemia i dobre wojsko, które utrzymywało się z uprawy bądź grabieży tej ziemi. W epoce powstania i rozwoju przemysłu źródłem konkurencyjności był kapitał, z podobną funkcją.
Pokolenie pojętnych Japończyków
Teraz źródłem konkurencyjności pozostaje wiedza - tak przynajmniej ogłaszają autorytety życia społecznego od Petera Druckera począwszy, który już w 1959 r. wprowadził pojęcie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta