Na własny rachunek
Na własny rachunek
FOT. PIOTR KOWALCZYK
- Aktor może się cieszyć, gdy przez moment zostanie zapamiętany przez widownię - mówi Emilia Krakowska.
Wielką popularność widzów i uznanie krytyków przyniosły Emilii Krakowskiej na początku kariery trzy role: Maliny w "Brzezinie" w reżyserii Andrzeja Wajdy, Jagny w "Chłopach" w reżyserii Jana Rybkowskiego i Kwiryny w "Dziewczętach z Nowolipek" w reżyserii Stanisława Wohla. Wszystkie trzy były mocnymi, pełnymi zmysłowości dziewczynami. Nie przeszkadza jej, że przez wiele lat była identyfikowana głównie z tymi rolami.
- Aktor może się cieszyć, gdy przez moment zostanie zapamiętany przez widownię - mówi Emilia Krakowska. - A jeżeli moment ten trwa wiele lat? - to znaczy, że los mu sprzyja i potrafi utrzymać "swoich" widzów. Schodząc ze sceny w teatrze jako Aniela Dulska Gabrieli Zapolskiej w Częstochowie byłam cytowana przez księdza na kazaniu, "iż nawet Dulska brudy swoje pierze w domu, a nie obnosi i nie roznosi". Pilna parafianka pragnąca naśladować Anielę puka do zakrystii z pytaniem: "przepraszam, proszę księdza, a gdzie ta Dulska mieszka?". W recenzjach amerykańskich po naszych występach tamże napisano: "śmieliśmy się do rozpuku, ale pani obroniła postać i ona ma rację!". A może...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta