Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jądro ciemności

10 listopada 1999 | Publicystyka, Opinie | SW SK
źródło: Nieznane

REPORTAŻ

Kongijskie miasto Kisangani było kiedyś piękne i bogate. Dziś z ratusza pozostała odrapana rudera, a w zrujnowanych rezydencjach kwaterują żołnierze.

Jądro ciemności

Latem ubiegłego roku setki żołnierzy kongijskich zbuntowały się przeciwko Kabili i chciały zdobyć Kinszasę. Rebelianci zostali rozbici i musieli wycofać się na wschód. Stąd podjęli regularną ofensywę i z pomocą Ugandy, Rwandy oraz Burundi opanowywali kolejne kongijskie miasta. Na zdjęciu: rebelianci przed wyruszeniem do walki z oddziałami wiernymi Kabili.

FOT. (C) REUTERS

SYLWESTER WALCZAK

z Kisangani

O ryzyku związanym z podróżą do Kisangani nasłuchaliśmy się wiele. - Jeśli wpadniecie w tarapaty, nie będziemy mogli wam pomóc - powiedziano nam w ambasadzie polskiej w Nairobi. - Wschodnie Kongo jest jak czarna dziura. Nasza ambasada w Kinszasie też wam nie pomoże, bo tereny te opanowali rebelianci.

Z pomocą przyszła Alicja Piekarska, młoda Polka pracująca na lotnisku w Entebbe. Dzięki jej kontaktom z załogami samolotów transportowych, odbywających loty z Ugandy do Konga, udało się nam polecieć bez żadnych specjalnych zezwoleń. - Lecicie jako turyści. Nie przyznawajcie się, że jesteście dziennikarzami - zapowiedziała.

Pobić czy zastrzelić

Drewniane drzwi zamknęły się z...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1851

Spis treści
Zamów abonament