Dwie sekundy z Wisznu
Dwie sekundy z Wisznu
Po ofierze z włosów i rytualnej kąpieli można stanąć przed Wisznu.
W południowo - wschodniej części Indii, na uboczu traktów turystycznych, w mało znanym mieście Tirupati znajduje się świątynia, do której ciągną nieustannie od stuleci czciciele Wisznu. Przypatrując się temu zjawisku z bliska, trudno nie docenić sekretu żywotności mitologii indyjskiej. Bywa ona zawiła, ale nigdy nie rezygnuje z prostej zasady, że bóstwo to odbicie wszelkich przejawów świata.
Pokryta szczelnie rzeźbami wieżowa nadbudowa świątyni.
Indie są jak ogromna księga, której treści nie da się nigdy zgłębić do końca, ale wertując ją na wyrywki, można natrafić na niespodzianki, na coś, czego nie przywozi się w podręcznym bagażu wrażeń z subkontynentu.
Taka niespodzianka zaczęła się dla mnie pewnego razu w Hajdarabadzie. Jest to stolica Andhry, rozległego stanu, w którym zmieściłaby się Białoruś z Litwą, a liczącego dziś prawie 75 mln mieszkańców. Myszkując po mieście, zajrzałem przypadkiem do lokalnego parlamentu, gdzie toczyła się akurat jakaś ważna debata polityczna. Zauważyłem tam, że zadziwiająco wielu deputowanych ma głowy wygolone do lustrzanego połysku. Sądziłem, że to może jeden ze sposobów na upał, ale byłem w błędzie.
Deptak to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta