Dżentelmeńskie pożegnanie
Miejscowi Chińczycy są przekonani, że po przejęciu władzy pekińscy komuniści niewiele zmienią, a życie będzie się toczyło dotychczasowym, spokojnym rytmem
Dżentelmeńskie pożegnanie
- Raczej głupcy niż wichrzyciele - rozmowa z Ng Kuok-cheong, działaczem demokratycznym
Jeden z oddziałów chińskich żołnierzy wkraczających do Macau na kilkadziesiąt godzin przed przekazaniem władzy.
FOT. (C) EPA
PIOTR GILLERT
z Makau
- Wreszcie władze przejmą Chińczycy - cieszy się pan Lam, właściciel małego sklepiku spożywczego przy Estrada da Vitoria, czyli alei Zwycięstwa. - Wreszcie będzie tu porządek - dodaje klientka w średnim wieku.
Pan Lam uważa za naturalne, że Makau, w którym dziewięciu na dziesięciu mieszkańców to Chińczycy, powinno być rządzone przez Chińczyków. Równo o północy z 19 na 20 grudnia cztery i pół wieku portugalskich rządów nad tym maleńkim skrawkiem lądu dobiegnie końca - i pan Lam wreszcie poczuje się w mieście, w którym mieszka całe życie, naprawdę jak we własnym domu.
To niezwykłe, jak bardzo zgodni są chińscy mieszkańcy Makau w swej radości z powrotu pod chińskie skrzydła. Nie ma tu śladu niepewności towarzyszącej przejęciu przez Pekin z rąk brytyjskich pobliskiego Hongkongu przed z górą dwoma laty. Nie ma śladu żalu po
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta