Czeski karp dwa razy tańszy
Za przenoszoną wódkę "mrówki" zarabiają codziennie nawet sto złotych
Czeski karp dwa razy tańszy
Między mostami przez kilka godzin trwa wielkie wirowanie. Z obu stron Olzy ciągną tłumy. Fot. Łukasz Trzciński
Jerzy Sadecki
Jest jeszcze ciemno, lecz przez graniczny most na Olzie do Polski płynie nieprzerwany strumień ludzi. Pierwsze pociągi z głębi Czech i ze Słowacji przyjeżdżają o trzeciej w nocy. Polacy zaczynają wędrówki do czeskiego Cieszyna kilka godzin później. Tylko dla handlarzy wódką czas się nie liczy. Czeskie hurtownie alkoholi czynne są przez całą dobę.
Z Czech do Polski przechodzi się mostem Wolności. W sobotę 18 grudnia służby graniczne przepuściły tam ponad 51,6 tysięcy osób. - Pierwszy rzut pojawił się już po trzeciej - mówią celnicy.
Teraz jest piąta nad ranem. Na moście coraz więcej ludzi. Czesi idą z pustymi siatkami i torbami. Ich nie trzeba kontrolować. Ale pojawiają się pierwsi Polacy z wódką kupioną w czeskim Cieszynie. Przepis mówi, że dwa razy w miesiącu można wnieść do Polski litr alkoholu, dwa litry wina i pięć litrów piwa.
- Mam tylko dwie butelki - mówi jeden z kontrolowanych. Gdy celnik wyciąga mu z torby kolejną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta