Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ledwo zipię

07 stycznia 2000 | Publicystyka, Opinie | JT

ROLNICTWO

Domaganie się ochrony rodzimego rynku rolnego nie jest zachowaniem z arsenału fobii narodowych i antyrynkowych

Ledwo zipię

JÓZEF TYMIEC

Na temat rolnictwa najwięcej mają do powiedzenia politycy i dziennikarze. Środki masowego przekazu częstują nas rozważaniami, których przewodnią myśl można zawrzeć w tezie: "najgorliwszymi obrońcami realnego socjalizmu stali się polscy chłopi". Chórowi temu wtórują niektórzy ekonomiści, szczególnie dogmatycznie przywiązani do idei wolnego rynku.

Sami natomiast rolnicy albo występują w charakterze manifestantów blokujących drogi lub urzędy, albo jako tło dla przywódców związkowych.

Zabieram zatem głos jako producent rolny, który na własnej skórze doświadcza skutków polityki rolnej państwa. Jestem dużym producentem, gospodarującym na ponad 900 hektarach, a więc znacznie powyżej średnich norm europejskich, na ciężkich, ale stosunkowo dobrych glebach żuławskich. W gospodarstwie zatrudniam około dwudziestu osób, z czego dziewięć w produkcji roślinnej. Średnie plony uzyskuję znacznie powyżej średniej krajowej: pszenicy - 55 q/ha, rzepaku - 30 q/ha, buraków cukrowych - 450 q/ha, mleka - prawie 7000 litrów rocznie od jednej krowy. Czy rolnik o takim potencjale produkcyjnym i takich wynikach ma prawo narzekać?...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1898

Spis treści

Fotoreportaż

Zamów abonament