W poszukiwaniu syberyjskiego złota
W poszukiwaniu syberyjskiego złota
Radek Sikorski
Syberia nie jest typowym miejscem do kilkudniowej eskapady, ale pewien przyjaciel zaprosił mnie, bym wspólnie z nim obejrzał kopalnię złota w jednym z graniczących z Mongolią rejonów autonomicznych. Znajdowała się ona 13 godzin lotu na wschód od Moskwy, a "Jak 40", replika Związku Sowieckiego na amerykańskie odrzutowce dyspozycyjne, był już podobno gotowy do startu. Tak więc, jednego dnia jedliśmy obiad we francuskiej restauracji w londyńskim South Kensington, a drugiego, dobrze po północy, nasz samochód przedzierał się przez meandry lotniska, godzinę drogi od centrum Moskwy. Mijaliśmy ogromne, najwyraźniej o puszczone wojskowe samoloty transportowe, śmigłowce szturmowe z płatami wirnika, przymocowanymi sznurami do kół i kilka dużych, cywilnych "Tupolewów", niektórych wciąż jeszcze z dawnym radzieckim emblematem na ogonie. Samochód nie mogł dotrzeć bezpośrednio do odrzutowca i cały ekipa -- mój przyjaciel, dwaj inni inwestorzy, dwaj belgijscy geologowie, tłumacz i australijski ochroniarz, ubrany w skórzaną kurtkę wypchaną niezarejestrowanym pistoletem magnum i magazynkami całkowicie nielegalnych pocisków dumdum -- sforsowała o statnie sto metrów na piechotę, taszcząc własne bagaże.
Zadziwiające, ale odrzutowiec, ciemna i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)