Rządzić policją
Spór o 50 milionów na policyjne płace jest przejawem niemocy państwa w dziedzinie bezpieczeństwa wewnętrznego
Rządzić policją
Rys. PAWEŁ GAŁKA
JAN MARIA ROKITA
Wyjątkowo nierozsądna styczniowa decyzja Sejmu, odrzucająca senacki wniosek o wprowadzenie od początku 2000 roku nowego systemu płac w policji, zmusza do raczej ostrożnego myślenia o szansach rychłej poprawy jakości pracy tej służby.
Trudno przypuszczać, by za 788 zł brutto, jakie policja oferowała dotychczas, zatrudniając początkujących funkcjonariuszy, zgłaszali się do służby ludzie młodzi, sprawni fizycznie, inteligentni i jako tako choćby wykształceni. Zwłaszcza w Warszawie, Gdańsku czy Szczecinie, gdzie przestępczość jest najwyższa, natomiast rynek pracy najbardziej konkurencyjny. Bydgoski komendant był z pewnością bardzo niezręczny, jednak niekoniecznie daleki od prawdy, gdy narzekał na konieczność pracy ze zgłaszającymi się do policji "niedorajdami i nieudacznikami".
Bariera na starcie
Tymczasem mechanizm wciągania do policji młodych inteligentów po studiach służy raczej celowi odwrotnemu. Jeśli świeżo upieczony magister albo doktor po uniwersytecie chce zostać oficerem operacyjnym policji, musi najprzód odbyć w szkole policyjnej w Szczytnie czteromiesięczne przeszkolenie dla funkcjonariuszy patroli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta