Mały traktat o grafomanii
Czesław Miłosz
Czy alkoholik ma prawo pisać o alkoholizmie? Czy też, żeby zyskać do tego prawo, trzeba być wolnym od nałogu?
1. Zaczernianie papieru tak zrosło się z całym moim życiem, że gdybym znęcał się nad tą czynnością uprawianą przez innych, spotkałbym się z zarzutem, że widzę źdźbło w oku bliźniego, a w swoim belki nie zauważam. Lepiej więc jest przyznać się od razu, że mówię teraz o kategorii ludzi, spośród których siebie nie umiem wyłączyć. Jest to jednak dla mnie przedsięwzięcie filozoficzne i spróbuję zachować dystans wobec tej (choćby mojej) przypadłości.
2. Ależ to nałóg brzydki, zawstydzający? Słownik języka polskiego tak go określa: "Mania pisania utworów literackich połączona z brakiem talentu". Grafoman albo grafomanka pracuje pilnie, z uporem, poświęca na pisanie każdą wolną chwilę, nieraz dnie i noce, i nic z tego nie wynika, to znaczy nikt nie pochwali, nie uzna talentu, nie wydrukuje w piśmie, nie wyda w książce, i tylko wstyd zostaje wobec rodziny i znajomych. To znaczy jednak, że celem pisania nie jest samo pisanie, że przeciwnie, celem jest chwała, jakiej to zajęcie może przysporzyć.
Czyli że gra toczy się nie pomiędzy piszącym i ćwiartką papieru, ale pomiędzy autorem i kimś, komu autor swoje dzieło pokazuje. Ten dodatkowy warunek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta