Duch w rodzinnej firmie
Duch w rodzinnej firmie
Dziesięć lat temu najstarszy syn państwa Monroe zginął w tragicznym wypadku. Dziś jego pamięć dominuje nad Carolina Construction Supply. Co się dzieje, kiedy kontrolę nad firmą sprawuje ktoś, kogo już nie ma?
WARREN D. MILLER
Przełożył Andrzej Ehrlich
W mieszkaniu Dee Chambers zadzwonił służbowy telefon. Był to niedzielny wieczór, ale Dee, zajmująca się od dawna doradzaniem rodzinnym firmom, nie potrafiła powstrzymać się od podniesienia słuchawki. Mimo wieloletniego doświadczenia, wciąż dziwiły ją dylematy, z jakimi mają do czynienia ludzie nie odzielający spraw osobistych od zawodowych.
Głos, który wydawał jej się znajomy, mówił: - Dee, potrzebujemy pani pomocy.
- No dobrze, ale kto mówi?
- Mac. Mac Monroe. Pamięta mnie pani - byłem członkiem rady nadzorczej Amalgamated, kiedy pani napisała nam raport o prezesie, którego wyrzuciliśmy kilka miesięcy później. Miała pani co do niego całkowitą rację.
- Tak. Pamiętam.
Przypomniała sobie dużego mężczyznę, dobrze po siedemdziesiątce, starannie ubranego. Duże ręce, łagodny uścisk dłoni, głośny śmiech. - Witam pana, Mac. Miło pana usłyszeć. Co u pana?
- Ogólnie biorąc, dobrze. Ale co do Carolina, to już inna sprawa.
- Carolina?
- Carolina...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta