Kopalnia 2 Bis - węgiel, woda i krew
Kopalnia 2 Bis - węgiel, woda i krew
Do łódzkiego sądu Adam Kisiel złożył pozew, w którym domaga się od skarbu państwa stu tysięcy złotych w ramach zadośćuczynienia i odszkodowania
FOT. MARIAN ZUBRZYCKI
LESZEK KRASKOWSKI
W sowieckim łagrze koło Krasnego Donu najlepiej wiodło się jeńcom z Wehrmachtu - wyrabiali beczki. Akowcy rąbali węgiel w kopalni, leżąc w wodzie. Dziewczęta z AK pchały wagoniki wypełnione węglem, które wciąż spadały z powykrzywianych szyn. A ponieważ praca ta była uważana za najlżejszą, dostawały najmniej jedzenia.
Dziewiętnastoletni Adam Kisiel usłyszał wyrok w więzieniu w Dniepropietrowsku półtora roku po aresztowaniu. Był czerwiec 1946 roku. Strażnik wyrzucił go, a raczej wykopał z celi i zaprowadził do kancelarii. Tam funkcjonariusz odczytał wyrok po rosyjsku: "za zdradę ojczyzny i występowanie grupowe z bronią w ręku przeciwko władzy radzieckiej - trzy lata więzienia".
- Rozumiałem co drugie słowo - wspomina dziś Adam Kisiel.
Procesu nie było. Kisiela skazano "uchwałą narady nadzwyczajnej przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych z 27 marca 1946 roku". Wyrok na piśmie zobaczył dopiero w 1994 roku. Prokuratura Generalna Ukrainy zawiadomiła wówczas polskie Ministerstwo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta