Kolor
Kolor
MAREK NOWAKOWSKI
Mówi, że najbardziej hańbiący był pot. Spływał ciepłymi stróżkami spod pach. Dłonie też obłaziły wilgocią. Zaciskał palce, które ślizgały się po równie mokrym wnętrzu. A przecież przestronny gabinet na ostatnim piętrze gmachu ministerstwa był klimatyzowany, ze szczelnie zamkniętymi oknami. Nie mógł się wedrzeć tutaj duszny upał z zewnątrz. Mimo to pocił się obficie. Niezbyt uważnie słuchał gościnnego gospodarza. Był to jego przyjaciel ze studenckich czasów. Poszli różnymi drogami. Przyjaciel piastował wysokie stanowisko państwowe. Polityka od dawna była jego pasją. Natomiast on interesował się pomnażaniem pieniędzy. Wolny rynek dał mu szansę i odnosił znaczące sukcesy w tej materii. Zaczynał od małego importu, doszedł do monopolistycznej pozycji w tej branży. Próbował w nieruchomościach. W polu widzenia miał wszystko, co przynosi zysk. Od kilku lat wymieniano go w rankingach najbogatszych ludzi w kraju.
Tak było do wczoraj. Dziś zmieniło się radykalnie. Nadal pot spływał po nim strugami. Ten mokry chłód pod pachami, na karku, plecach, wszędzie. Zaniepokoił się, czy już nie widać zacieków na białej koszuli. Poniżająca bezsilność. Toteż starał się trzymać ręce szczelnie przyciśnięte do boków i nad tym czuwał. Minister monologował ze swadą. Wywód dotyczył aktualnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta