Każdy walczy za siebie
Węgry nie chcą czekać na Polskę
Każdy walczy za siebie
Szef dyplomacji Węgier Janos Martonyi ostrzegł wczoraj, że "w wyścigu do członkostwa każdy walczy za siebie. Od nikogo nie żądamy, aby na nas czekał, i nie będziemy czekali na nikogo". Węgrzy chcieliby utworzenia wraz ze Słowenią, Cyprem i być może z Estonią grupy "bogatych i małych" krajów przyjmowanych w pierwszej kolejności do UE.
Martonyi wybrał się wczoraj w objazd głównych stolic zachodniej Europy, aby przekonywać do tej koncepcji. Węgierscy dyplomaci argumentują, że scenariusz poszerzania Unii niewielkimi grupami ograniczy koszty UE, szczególnie ze względu na skalę zapóźnień Polski w rolnictwie i rozwoju infrastruktury. Wczoraj urzędnicy Komisji Europejskiej powiedzieli, że "postęp negocjacji zależy od indywidualnych zasług każdego z kandydatów". Dyplomaci Węgier, Czech, Estonii i Słowenii liczą zaś na większe zróżnicowanie tempa rozmów z kandydatami po finalizacji reformy instytucji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta