Brzytwa Landsbergisa
Brzytwa Landsbergisa
JAN SKÓRZYŃSKI
Vytautas Landsbergis, przywódca litewskich konserwatystów, przeprosił obywateli za błędy popełnione przez jego partię. Sprawiła to nie tyle ogólnoświatowa moda na bicie się w piersi, ile polityczna konieczność. Szanse konserwatystów na zachowanie sprawowanej od czterech lat władzy są znikome. Na kilka dni przed wyborami chęć głosowania na partię Landsbergisa deklaruje niespełna 7 procent Litwinów. Tonący brzytwy się chwyta. - Muszę prosić o wybaczenie za wiele rzeczy - powiedział więc w telewizji przewodniczący Sajudisu, którego nikt nawet nie podejrzewał o taką dozę samokrytycyzmu. Błędów swej partii wyliczać nie musiał. Wyborcy pamiętają je dobrze. Kiedyś zapewne owe grzechy konserwatystom wybaczą, ale najpierw będą oni musieli odbyć kilka lat pokuty - w opozycji.