Łódzkie: Samobójstwo jedenastolatki
Jedenastoletnią Anię, wysoką blondynkę, odnalazł grzybiarz w środę nad ranem. Wisiała na konarze drzewa, na sznurku, jakim wiąże się sprasowaną słomę. W pobliżu leżał rower górski i kurtka. Samobójstwo popełniła kilkaset metrów od szosy i byłego Geesu w Kazimierzowie, w gminie Regnów. Zaledwie kilka kilometrów od swego domu we wsi Nowy Regnów.
Dzień wcześniej jedna z woźnych szkoły podstawowej w Regnowie zgłosiła dyrektorce kradzież z portfela 50 zł. Woźne trzymają swoje rzeczy w szafie w jednym z pomieszczeń kuchni. Uczniowie nie mają tam dostępu, ale Ania miała, bo jej matka, Danuta G., jest w szkole sprzątaczką. W tym dniu także widziano ją tam.
- Ania przyznała się, że wzięła pieniądze. Oddała, przeprosiła, ale bała się, że ją przeniosę do innej szkoły. Zapłakana wsiadła na rower i odjechała - mówi dyrektorka, Zofia Wojciechowska.
Była jedną z najlepszych uczennic w szkole.
TOR