Bunt publiczności
Gwizdy w Operze Narodowej
Bunt publiczności
Gesty i pozy, jakimi soliści, pozostawieni przez reżysera na pustej scenie, próbują ożywić postaci, przypominają amatorski, wręcz szkolny, bo nawet nie studencki teatrzyk
FOT. JULIUSZ MULTARZYŃSKI
W Teatrze Wielkim w Warszawie podjęto eksperyment z wystawieniem "Don Carlosa" Verdiego. Próba zakończyła się całkowitym niepowodzeniem. Dawno nie słyszano w tym szacownym gmachu tak głośnych protestów gwiżdżącej i buczącej publiczności. Protest wywołała nie nowoczesność inscenizacji, lecz reżyserska nieporadność. Szkoda, że dotyczy to arcydzieła, nieobecnego na tej scenie od lat, które powinno być ozdobą Opery Narodowej.
Do tej premiery przygotowywano się od miesięcy, z dużym nakładem sił i środków. Co więcej, dobrano wykonawców...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta