Czy mońska to Belgrad, czy Moskwa
Z wyborów parlamentarnych wyszedł osłabiony i Łukaszenko, i wroga mu opozycja
Czy Mińsk to Belgrad, czy Moskwa
Piotr Kościński
Po wyborach parlamentarnych powodów do zadowolenia nie ma ani prezydent Aleksander Łukaszenko, ani opozycja. Do urn przyszło o wiele mniej wyborców, niż zapowiadał to szef białoruskiego państwa, a przedstawiciele Zachodu ostro skrytykowali przebieg głosowania. Tymczasem startująca w wyborach umiarkowana opozycja, poza kilkoma mało znaczącymi osobami, nie dostała się do parlamentu, a bojkotujący głosowanie radykałowie pokazali swoją słabość podczas bardzo skromnej liczebnie demonstracji w przeddzień pierwszej tury wyborów. Można się spodziewać, że teraz dalszy przebieg wydarzeń na Białorusi będzie zależał z jednej strony od postawy otoczenia Łukaszenki, a z drugiej od stanowiska Rosji, która wciąż udziela mu poparcia.
Dla Łukaszenki i jego ekipy było kwestią o kluczowym znaczeniu, czy szeroko rozumiany Zachód uzna wybory, czy też nadal będzie trwać faktyczna izolacja Białorusi. Co prawda Mińsk w pewnej części spełnił warunki stawiane przez OBWE, UE i Radę Europy - tzw. trójkę parlamentarną, reprezentującą parlamentarzystów tych właśnie organizacji - ale część opozycji (antyłukaszenkowscy komuniści, socjaldemokraci z "Narodnej Hramady", żyrinowcy, czyli liberalni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta