W piątek, przed Bożym Narodzeniem
"Xmas party" ma jednoczyć, wzmacniać morale, podnosić wydajność
W piątek, przed Bożym Narodzeniem
ILUSTRACJA MIROSŁAW LEKASA
TADEUSZ WÓJCIAK Z BUFFALO
Amerykanie powiadają: "Życie to praca, jeszcze raz praca, a potem przychodzi śmierć". Szefowie dążą do tego, by personel jak najczęściej zapominał o sensie tego porzekadła. Gdy zbliża się Boże Narodzenie, wszyscy powinni być radośni, dobrze zjeść, trochę wypić i zabawić się. Poczynając od pierwszego tygodnia grudnia, przez kraj przetacza się jedna wielka fala przyjęć biurowych. W piątek wieczorem przy barze dyrektor przechodzi na ty z gońcem, a goniec z szefową kadr.
Eksperci od obyczajów w środowisku pracy już dawno wytłumaczyli, dlaczego to szefowie zawsze tak gorliwie namawiają do zorganizowania przyjęcia. Po prostu doroczne wydarzenie bardziej pracuje na konto szefa niż przeciętnego pracownika.
Wspólna zabawa nie jest zdarzeniem przypadkowym, organizowanym tylko dlatego, że tak wypada w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta