Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Prawo do cudzej śmierci

20 grudnia 2000 | Publicystyka, Opinie | MB BZ
źródło: Nieznane

EUTANAZJA

W Holandii lekarz rodzinny średnio dokonuje jednego aktu eutanazji na dwa lata

Prawo do cudzej śmierci

Doktor Jack Kevorkian (z lewej) podaje do podpisania 73-letniemu pacjentowi Donaldowi O'Keefe zgodę na dokonanie eutanazji

FOT. (C) AP

MAŁGORZATA BOS-KARCZEWSKA

z Hagi BEATA ZUBOWICZ

- Moje życie nie ma sensu, nie mogę już dłużej, chcę umrzeć - powiedział pewnego dnia 60-letni mężczyzna. Właśnie wrócił ze szpitala, gdzie uznano go za nieuleczalnie chorego. Bał się, że nie będzie mógł oddychać i że opanuje go poczucie beznadziejności.

"Od ponad dwudziestu lat ludność Holandii znajduje się pod wpływem wciskającej się wszędzie propagandy śmierci. Wszelkie pochwalne epitety starano się przylepić do prośby o własną śmierć; jest to czyn "mądry", "odważny", "przodujący". Jeśli ktoś wątpi, czy tego rodzaju fatalny krok może człowiek popełnić pod wpływem mody, pod naciskiem opinii publicznej, to niechże sobie uprzytomni, że jeszcze niecałe sto lat temu w wielu krajach Europy poważni skądinąd ludzie, ojcowie rodzin, dawali się zastrzelić w pojedynku tylko dlatego, że w pewnych okolicznościach opinia publiczna tego od nich oczekiwała" - napisał Ryszard Fenigsen w książce "Eutanazja. Śmierć z wyboru?".

Lekarz rodzinny,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2194

Spis treści
Zamów abonament