Reaktor strachu i nadziei
Reaktor strachu i nadziei
Chmielnicka Elektrownia Atomowa, w tle Nietyszyn.
FOT. (C) "NETISZYNŚKI WISNYK"
PIOTR KOŚCIŃSKI
Z NIETYSZYNA
- Nie powinno być takich miast - mówi Iwan Hładuniak, mer Nietyszyna, miasta, które powstało w jednym tylko celu: by służyć jako sypialnia dla pracowników Chmielnickiej Elektrowni Atomowej.
Życie w Nietyszynie to życie jak na ogromnej beczce prochu. Przypominają o tym liczne żółte strzałki na budynkach w mieście, wskazujące drogę do schronów przeciwatomowych. Ale dla mieszkańców tego miasta rozbudowa elektrowni nie jest tylko szansą, jest po prostu ocaleniem. Nadzieję daje decyzja Kijowa o ostatecznym zamknięciu Czarnobyla. Utraconą moc Czarnobyla mają zastąpić dwa nowe reaktory dobudowywane w elektrowniach Równieńskiej i właśnie Chmielnickiej.
Za przedwojenną granicą
Za Ostrogiem, słynnym z zamku i akademii, trzeba przejechać przez most na niewielkiej rzeczce Horyń. Dalej, po prawej stronie, widnieją resztki rozwalonych betonowych umocnień - zapewne przedwojennych, polskich, bo już kawałeczek dalej stoi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta