Sprostowanie
Podczas wtorkowego procesu o zabójstwo na ul. Targowej źle usłyszałem słowa świadka i dlatego w relacji ("Agresję wywołał śmiech", "Rz" z 10 stycznia) podałem, że był on straszony przez głównego oskarżonego. W rzeczywistości świadek zeznał, iż bał się Tomasza S. i dlatego "nie miał pewności" przy jego rozpoznaniu. Błędnie napisałem też, iż jeden ze stawianych podsądnemu zarzutów to nakłanianie do składania fałszywych zeznań. Tomasza S. odpowiada za zabójstwo i groźbę karalną. Za pomyłkę przepraszam wszystkich zainteresowanych.
Sławomir Wikariak