Postęp o sto jeden gramów
Żywe i martwe narodziny
Postęp o sto jeden gramów
Janina Zaporowska, Jacek Mazurkiewicz
Z początkiem lipca weszło w życie zarządzenie podpisane przez pięciu ministrów, które uchyliło instrukcję w sprawie stosowania jednolitych pojęć dotyczących porodów i urodzeń (M. P. nr 25, poz. 211) . W tym samym czasie zaczęło o bowiązywać rozporządzenie ministra zdrowia i opieki społecznej, zawierające częściowo zmienione definicje tych i innych pojęć (Dz. U. nr 56, poz. 234) . Jest kilka niebagatelnych powodów, dla których warto zatrzymać się na chwilę zarówno przy przepisach już uchylonych, jak i tych obowiązujących dopiero od trzech miesięcy.
Uchylona instrukcja pochodziła sprzed ponad trzydziestu lat (M. P. z 1962 r. nr 48, poz. 237) . Jej celem, stwierdzała w § 1, jest ujednolicenie pojęć dotyczących porodów i urodzeń, na użytek dokumentacji medycznej oraz wystawiania stosownych zaświadczeń. Jednakże ukryty, choć nietrudny do rozszyfrowania powód wydania tego powielaczowego aktu, był zupełnie inny: tak sformułować pojęcie "żywe i martwe narodziny", by z liczby dzieci żywo urodzonych wyeliminować statystycznie wszystkie te, które tuż po urodzeniu zmarły, lub co do których wielce prawdopodobne było, iż u mrą. Właśnie dlatego noworodek, aby go uznać za żywego, musiał przyjść na świat...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta