Autokompromitacja
Autokompromitacja
JACEK MAZIARSKI
Ośmiu warszawskich sędziów wystąpiło do Sądu Pracy z żądaniem podwyżki płac przynajmniej do poziomu wicewojewody, czyli najniższego stanowiska państwowego, a jako uzasadnienie posłużył im konstytucyjny zapis, który przyrzeka sędziom wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu. Obecne płace, argumentują, po prostu uchybiają tej godności. Poza tym skarżący się uważają, że trzecia władza powinna być traktowana na równi z pierwszą i drugą, a to oznacza, że ma tak samo zarabiać.
Samo żądanie podwyżek nie jest, oczywiście, niczym zaskakującym. Do opinii publicznej już od dawna docierały narzekania środowiska sędziowskiego, zapewne uzasadnione, bo zarobki sędziów istotnie pozostały w tyle za dochodami adwokatów czy notariuszy. Dziwi natomiast pomysł wykorzystania sądu jako organu, który miałby zafundować sędziom aż tak znaczną podwyżkę z pieniędzy podatników. Gdyby orzeczenie wypadło po myśli sędziów, wielu ludziom mogłoby się to kojarzyć z wykorzystywaniem sądu do załatwiania materialnych problemów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta