Jeden zamiast kilku tysięcy
Jeden zamiast kilku tysięcy
Prace kierowanego przez pana zespołu dobiegają końca. Co wiadomo o stanie łączności służb publicznych?
WOJCIECH WRÓBLEWSKI: Intuicja wszystkich zainteresowanych została w analizie łączności tych służb potwierdzona: istniejące systemy są mocno niedoskonałe. W niektórych przypadkach było nawet gorzej, niż myśleliśmy.
Zainteresowanie łącznością wynikło w dużej mierze z doświadczeń, które - oprócz wielkiej wody - przyniosła powódź w 1997 roku. Okazało się wówczas, że nie dysponujemy systemami łączności, które umożliwiałyby współdziałanie różnych służb dbających o bezpieczeństwo kraju i obywateli. Powódź minęła i mijały kolejne miesiące, ale pozostawała świadomość, że systemy łączności nie zaspokajają potrzeb.
Na czym polega ich ułomność?
Przede wszystkim na ogromnym rozdrobnieniu. Wiele służb dysponuje systemami, które nie współpracują z innymi. Resort spraw wewnętrznych doliczył się 1940 systemów łączności. Do tego trzeba jeszcze dodać obronę cywilną, która w każdym powiecie zbudowała lub buduje własny system łączności. Także pogotowie ratunkowe ma swoją łączność. Z tego wynika, że w kraju istnieje kilka tysięcy autonomicznych systemów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta