Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Adrenalina

19 marca 2001 | Publicystyka, Opinie | MM
źródło: Nieznane

Z Andą Rottenberg rozmawia Monika Małkowska

Adrenalina

Nie jestem już wystraszona. To efekt ciężkiej pracy nad sobą.

FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI

Rz: Dlaczego zrezygnowała pani ze stanowiska dyrektora Zachęty? Nie uwierzę, że tylko z powodu zmęczenia ostatnimi wydarzeniami.

ANDA ROTTENBERG: - Tak naprawdę zrezygnowałam z szefowania narodowej galerii, bo stała się miejscem politycznych rozgrywek. Ja jestem człowiekiem demokracji, w której kultura zajmuje miejsce ponad podziałami.

Lubi pani ryzyko. W Zachęcie pozwalała pani na różne - w odbiorze większości - prowokacje. Czuła pani słodycz władzy?

To udręka, nie słodycz! Miałam poczucie obowiązku, a nie władzy. Od początku ustawiłam pracę w Zachęcie na zasadzie: jesteśmy zespołem, wszyscy pracujemy bardzo ciężko, ja najciężej. Nienawidzę nikogo nadzorować ani karać. Decyzję o odejściu też podjęłam na skutek rozmów z załogą. Zespół przyjął pewne decyzje dotyczące wyjścia z kryzysu finansowego Zachęty, których nie mogłam zaakceptować.

Gdyby miała pani jeszcze raz podjąć się prowadzenia Zachęty, co by pani zmieniła? Jak pani uważa - gdzie tkwił błąd?

Popełniłam masę błędów. Teraz zrobiłabym zupełnie inny program, jeszcze trudniejszy, radykalniejszy, bardziej ujednolicony, poświęcony tym wartościom, w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2267

Spis treści
Zamów abonament