Adrenalina
Adrenalina
Nie jestem już wystraszona. To efekt ciężkiej pracy nad sobą.
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Rz: Dlaczego zrezygnowała pani ze stanowiska dyrektora Zachęty? Nie uwierzę, że tylko z powodu zmęczenia ostatnimi wydarzeniami.
ANDA ROTTENBERG: - Tak naprawdę zrezygnowałam z szefowania narodowej galerii, bo stała się miejscem politycznych rozgrywek. Ja jestem człowiekiem demokracji, w której kultura zajmuje miejsce ponad podziałami.
Lubi pani ryzyko. W Zachęcie pozwalała pani na różne - w odbiorze większości - prowokacje. Czuła pani słodycz władzy?
To udręka, nie słodycz! Miałam poczucie obowiązku, a nie władzy. Od początku ustawiłam pracę w Zachęcie na zasadzie: jesteśmy zespołem, wszyscy pracujemy bardzo ciężko, ja najciężej. Nienawidzę nikogo nadzorować ani karać. Decyzję o odejściu też podjęłam na skutek rozmów z załogą. Zespół przyjął pewne decyzje dotyczące wyjścia z kryzysu finansowego Zachęty, których nie mogłam zaakceptować.
Gdyby miała pani jeszcze raz podjąć się prowadzenia Zachęty, co by pani zmieniła? Jak pani uważa - gdzie tkwił błąd?
Popełniłam masę błędów. Teraz zrobiłabym zupełnie inny program, jeszcze trudniejszy, radykalniejszy, bardziej ujednolicony, poświęcony tym wartościom, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta