Państwo prawne czy demokracja totalna?
Państwo prawne czy demokracja totalna?
Stanisław Michalkiewicz
Po opublikowaniu listu Episkopatu Polski w sprawie przyszłej konstytucji ukazało się w prasie wiele komentarzy: apologetycznych i krytycznych. Wśród tez przedstawianych w komentarzach krytycznych na uwagę i omówienie zasługuje zwłaszcza jedna, przedstawiająca system prawny państwa jako efekt "ponadwyznaniowego consensusu moralnego", a więc wskazująca, że jedynym fundamentem systemu prawnego jest zgoda większości. Znane ewangeliczne wskazanie: "oddajcie co cesarskiego cesarzowi, a co boskiego -- Bogu", bywa interpretowane w ten sposób, że dziedziny "boska" i "cesarska" są od siebie separowane jakimś chińskim murem, w związku z czym "cesarz" nie ma żadnych obowiązków względem domeny "boskiej", ograniczając się jedynie do przyjmowania należności z domeny "cesarskiej". Nie jest to jednak jedyna możliwa interpretacja tego wskazania. Jeśli bowiem uznamy, że i "cesarz" jest zobowiązany oddawać Bogu to, co "boskie", to jest rzeczą oczywistą, iż w takim przypadku "cesarz" nie może decydować samodzielnie o granicach między "boskim" i "cesarskim", choćby dlatego, że nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie. Gdzie zatem mają przebiegać te granice, kto -- lub co -- ma o nich decydować i jakimi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta