Czekając na szok
Czekając na szok
Premier Yoshiro Mori jest najbardziej niepopularnym szefem rządu w powojennej historii Japonii
(C) AP
PIOTR GILLERT
Z TOKIO
Na pierwszy rzut oka to nie jest kraj pogrążony w kryzysie. Ulice pełne są kolorowych neonów i ludzi, którzy wydają masę pieniędzy dla przyjemności. Japonia mimo pewnych problemów wciąż jest drugą potęgą gospodarczą świata. Ludzie żyją tu bardzo pracowicie, czasem zbyt pracowicie, ale wygodnie i zasobnie. A mimo to prawie każdy, z kim się tu rozmawia, ma poczucie postępującego kryzysu.
- To co się w tym kraju dzieje, to nie jest gwałtowny upadek - mówi 30-letnia Ayako Omura, architekt w państwowym biurze projektów. - To powolne, trudno zauważalne gnicie.
Japończycy mają wszechogarniające poczucie trwającej w ich kraju powolnej rewolucji lub jak kto woli szybkiej ewolucji - społecznej i kulturowej. Czują, jak stare wartości, na których opierał się ich wielki powojenny sukces, przestają się sprawdzać w nowym świecie. Bezwzględna karność wobec autorytetów i bezkrytyczna akceptacja wyrażanych przez nie opinii, niechęć do indywidualizmu, unikanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta