Uczyć się, by przetrwać na rynku pracy
Uczyć się, by przetrwać na rynku pracy
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
Bezrobocie wśród młodzieży jest dziś dwa razy wyższe niż ogólne. Jedna trzecia bezrobotnych to ludzie w wieku 18 - 24 lata. To chyba powód do niepokoju?
DOKTOR EWA GIERMANOWSKA: Wysokie bezrobocie wśród młodzieży na pewno wyróżnia nas spośród innych krajów. Niepokojąca jest też trwałość tego zjawiska. Na początku lat 90. bez pracy byli przede wszystkim absolwenci zasadniczych szkół zawodowych. Wtedy szkolnictwo nie było dopasowane do tworzącego się rynku pracy. W latach 80. w Polsce prawie połowa młodzieży kończyła zawodówki, często przyzakładowe. Były klasy przygotowujące do pracy na jednej maszynie. Zakłady zaczęły upadać. Młodzież, która miała bardzo wąskie, niewielkie kwalifikacje, pozostawała bez pracy.
A jak jest dziś?
Już przed reformą oświaty w trzyletnich zawodówkach kształcono około 25 procent młodzieży, potem zaczęto wydłużać bloki kształcenia i część młodzieży przechodziła do średnich szkół zawodowych, utworzono też nowy typ takiej szkoły - liceum techniczne. Jednak w dalszym ciągu te szkoły kształciły w zawodach, w których brakowało ofert pracy. Dziś to właśnie ich absolwenci mają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta