Z przerwą na herbatę
Z przerwą na herbatę
Krykiet zawsze postrzegano jako ostatni nieopanowany przez pieniądz bastion sportu
(C) EAST NEWS/AFP
PIOTR KOWALCZUK
Poza granicami dawnego Imperium Brytyjskiego krykiet, trochę podobny do naszego palanta, uważany jest za jeszcze jedną fanaberię wyspiarzy, jak Order Podwiązki czy ziemniaki posypane miętą.
Ale w Anglii, Australii, RPA czy na Dalekim Wschodzie ta leniwie tocząca się gra potrafi doprowadzić kibiców do białej gorączki i skrajnej rozpaczy. Dlatego tak szerokim echem odbił się wielki skandal korupcyjny.
Chodzi o sport, którym pasjonuje się miliard ludzi. Niedawno światło dzienne ujrzał raport Oddziału do Walki z Korupcją Międzynarodowej Rady Krykieta. Jego kierownik, sir Paul Condon, były szef Scotland Yardu, już we wstępie ostrzega: dla miłośników krykieta będzie to bardzo nieprzyjemna lektura. Raport opisuje korupcję panującą w tym sporcie od co najmniej 20 lat, związaną z działalnością nielegalnych syndykatów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta