Kszisztoff...
Kszisztoff...
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
Opowiada pianista Andras Schiff: Krzysztof Penderecki został przez pewną amerykańską rozgłośnię radiową zaproszony do wzięcia udziału w audycji na żywo. Pół godziny poświęcił dziennikarce, która miała prowadzić program. Pomagał jej opanować wymowę arcytrudnego dla Amerykanów imienia Krzysztof. W końcu udało się - nie Krzysztof, a Kszisztoff, ale zawsze. Rozpoczyna się audycja. Dziennikarka na antenie wita kompozytora: Ladies and gentleman, dzisiejszy program zaszczycił swoją obecnością maestro Kszisztof... Paderewski. AL