Nie obrażajmy Latynosów
Nie obrażajmy Latynosów
W wypowiedziach martwiących się o przyszłość naszego kraju polityków pobrzmiewa często nuta obawy, a zarazem przestrogi, że dalszy rozwój wypadków może upodobnić naszą ojczyznę do któregoś -- tu następuje wyraźny ton dezaprobaty -- z krajów Ameryki Łacińskiej. Gdyby porównania te dotyczyły odleglejszej przeszłości kontynentu południowoamerykańskiego, obawy te byłyby, być może, uzasadnione. Brak zatrzeżenia w tej sprawie zmusza jednak do uwagi, że porównania te są tyleż błyskotliwe co nie trafione, spóźnione o co najmniej kilka lat. Większość głównych krajów latynoskich uporała się już z inflacją, dusząc ją poniżej 10 proc. rocznie (wyjątkiem jest Brazylia) . Od paru ładnych lat osiągają one (oprócz Wenezueli) wysokie tempo wzrostu gospodarczego. Determinacji w prywatyzacji można tylko pozazdrościć. Właśnie dlatego zagraniczny kapitał, poza Azją, szukając miejsc do inwestowania -- wybiera dziś głównie kraje latynoskie.
K. B.