Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Apokalipsa przechowana w pamięci

25 sierpnia 2001 | Plus Minus | JW
źródło: Nieznane

LEKTURA OBOWIĄZKOWA

Był taki kraj, który zginął bez śladu, nie ma do czego wracać

Apokalipsa przechowana w pamięci

FOT. ŁUKASZ GIERSZ

JACEK W. KAMIŃSKI

Wciąż więc stała naga, leniwie się przeciągała i dotykała swoich piersi. A nad stawem panowała jakaś męcząca, duszna, zmysłowa cisza. Ręka młodej kobiety niepostrzeżenie zawędrowała między nogi. Przestaliśmy niemal oddychać i ze straszliwą uwagą śledziliśmy, jak dziewczyna lekko się skręca (...) Gienio zaczął cały dygotać.

Kto może być autorem tych słów? Zegadłowicz? Twórca współczesny? Otóż napisał je ktoś ukrywający się pod pseudonimem Stanisława Berendy-Czajkowskiego we wspomnieniach "Dni grozy i łez. Opowieść z polskich Kresów". Nie przytaczam ich, by epatować czytelnika naturalistycznym seksualizmem i tym zachęcać do przeczytania książki - takich fragmentów jest w niej bardzo niewiele, ale są one ważne jako jeden z wyznaczników jej niezwykłości. To publikacja naprawdę zdumiewająca. O seksie pisze się w niej otwarcie, bo autor przyjął, że pisać należy wszystko, co się pamięta.

Zdobyła w 1989 r. pierwszą nagrodę w konkursie "Wschodnie losy Polaków", ale autor nie życzył sobie wtedy druku, a i obecnie - w wydaniu Czytelnikowskim - wystąpił pod pseudonimem, nie podał też nazwy opisywanej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2401

Spis treści

Nauka i Technika

Zamów abonament