Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Bicz Boży

27 października 2001 | Plus Minus | KM
źródło: Nieznane

ROZMOWA

Janusz Głowacki: "Ostatni cieć" jest i o nieszczęściu i strachu Ameryki, i całej kultury zachodniej

Bicz Boży

RYS. CZESŁAW CZAPLIŃSKI

KRZYSZTOF MASŁOŃ: Singer powiedział, a pan powtórzył kiedyś za nim: "Zmienić adres, to zmienić przeznaczenie". No i co? Niewiele brakowało, aby dopadło ono pana na Manhattanie.

JANUSZ GŁOWACKI: Kiedy zamieszkałem w Ameryce, pomyślałem: "Nareszcie jestem po stronie silniejszego". W ciągu jednego dnia okazało się, że Nowy Jork to jedno z najniebezpieczniejszych miejsc na ziemi, w którym ludzie zaczęli się bać. A ja razem z nimi. Dotąd to ja, dzwoniąc z Nowego Jorku do Warszawy, pytałem: - Co słychać? Czy wszystko OK? Po 11 września sytuacja się odwróciła.

Jak daleko znajdował się pan tego dnia od World Trade Center?

Byłem w domu. Mieszkam na górnym Manhattanie, a to wszystko działo się w dole miasta. Z dachu widziałem dym i ogień; później pojechałem tam. Pomyślałem, że muszę to zobaczyć z bliska. Żeby zapamiętać i, nie wiem, postarać się zrozumieć? Ale tego zrozumieć się nie da.

Kiedy skończył pan pisać swoją najnowszą książkę "Ostatni cieć"?

Osiem miesięcy temu.

Trudno w to uwierzyć. Jej tematem jest właśnie zagłada Ameryki, a całą serię katastrof lotniczych powodują, być może,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2455

Spis treści

Wojna z terroryzmem

Zamów abonament